Złe wieści dla Zielono-Białych, którzy w sobotę rozegrali ostatni mecz towarzyski przed sezonem w Maladze. Klub z Sewilli przyjął zaproszenie od Niebiesko-Białych do gry w turnieju Costa del Sol, który gospodarze wygrali 3:1 dzięki dubletowi Davida Larrubii i bramce Chupete. Jedynego gola dla gości strzelił Cucho Hernandez.
Był to szczególny mecz z kilku powodów. Fani traktowali spotkanie jako małe derby Andaluzji, a Pablo Fornals, Manuel Pellegrini i sam Isco po latach wrócili na La Rosaleda. Zarówno ten ostatni, jak i chilijski trener doświadczyli wspaniałej przygody w Lidze Mistrzów w sezonie 2012/13, w którym byli bliscy dotarcia do półfinału.
Zielono-biali nie podali żadnych informacji na temat długości przerwy utalentowanego zawodnika, ograniczając się do informacji, że "jest to nowa kontuzja, która nie ma związku z poprzednim urazem, który został zaleczony".
Ciężki cios dla Betisu
Różne lokalne media szacują, że Isco będzie pauzował około trzech miesięcy, co pokrywa się z informacjami niektórych źródeł medycznych. Jeśli te prognozy się sprawdzą, Isco będzie wyłączony z gry do połowy listopada i powróci dopiero w 12. kolejce LaLiga EA Sports, kiedy to jego drużyna odwiedzi Valencię.

Paradoksalnie, niefortunna akcja miała miejsce przy mocnym kopnięciu od Larrubii, który określa Isco jako swojego "idola". Młody napastnik kopnął doświadczonego pomocnika, który potrzebował zaledwie kilku sekund, by zdać sobie sprawę z powagi sytuacji ze względu na odczuwany ból.
Hejt Larrubii i przeprosiny
Od momentu, gdy doszło do tego starcia, czyli już w połowie meczu, w mediach społecznościowych na Larrubia doświadczył hejtu ze strony kibiców, którzy w większości przypadków ukryli się za pseudonimami.
Larrubia, na swoim koncie na Instagramie, opublikował kilka słów, w których ponownie przeprosił swojego rodaka Isco, jednocześnie potępiając takie zachowania rzekomych fanów Betisu. Poniżej zamieszczamy jego wypowiedź bez żadnych zmian.
"Witam wszystkich! Przede wszystkim chciałbym ponownie przeprosić Isco i życzyć mu szybkiego powrotu do zdrowia oraz, aby nie było to nic poważnego. Każdy, kto mnie zna, wie, że nigdy nie skrzywdziłbym ani nie wyrządził krzywdy koledze z zawodu, a tym bardziej osobie, która była i jest dla mnie idolem".
"Otrzymuję wiele obelg w mediach społecznościowych (niektóre bardzo bolesne), na które moim zdaniem nie zasługuję. Było to przypadkowe zagranie, w którym w tamtym momencie myślałem, że nadbiegam szybko i czysto zagrywam piłkę, ale Isco, który jest świetnym piłkarzem, wyprzedził mnie i kopnąłem go. Zaraz po zakończeniu akcji martwiłem się o niego, a po gwizdku oznaczającym przerwę nadal się martwiłem, ponieważ mimo że był to przypadkowy faul, wiem, że sama akcja była ostra. Chciałem tylko jasno powiedzieć, że nigdy nie skrzywdziłbym przeciwnika, a tym bardziej Isco, którego grę oglądam z przyjemnością co tydzień".