Courtois po raz pierwszy był kapitanem Realu na Bernabeu

Thibaut Courtois
Thibaut CourtoisÓSCAR DEL POZO / AFP

Belgijski bramkarz był jednym z najlepszych zawodników w sobotnim zwycięstwie nad Sevillą. Zespół z Nervión kończył mecz w dziesiątkę po dwóch żółtych kartkach dla Marcao, ale mimo to nadal groźnie atakował bramkę Belga.

Zwycięstwo Realu Madryt nad Sevillą upłynęło pod znakiem gwizdów dużej części kibiców pod adresem piłkarzy, szczególnie Viníciusa, gdy schodził z boiska. Pozytywnym akcentem był natomiast rekord Cristiano Ronaldo, który wyrównał Kylian Mbappé – słynne 59 goli w jednym roku kalendarzowym.

Jednak to Thibaut Courtois ponownie utrzymał Real Madryt na powierzchni – i nie był to pierwszy, drugi ani trzeci raz.

Bramkarz był szczególnie inspirujący w drugiej połowie, gdy przy wyniku 1:0 obronił strzał Alexisa Sáncheza i dwukrotnie zatrzymał bardzo groźne okazje Isaaca Romero. Kilka minut później Chilijczyk znów go sprawdził, ale Thibaut pewnie wybił piłkę, dając spokój drużynie. Jakby tego było mało, po golu na 2:0 popisał się świetną interwencją, nie pozwalając Alfonowi zdobyć bramki kontaktowej dla Sevilli.

Courtois, który po zejściu Viníciusa po raz pierwszy założył opaskę kapitana na Bernabéu, tak podsumował ten moment: “To był pierwszy raz, gdy byłem kapitanem na Bernabéu. To zawsze coś wyjątkowego, ogromny zaszczyt być jednym z kapitanów Realu Madryt, zwłaszcza na tym stadionie. Grać tutaj to spełnienie dziecięcych marzeń, a bycie jednym z kapitanów to wielka duma. Trzeba marzyć odważnie, bo to może zaprowadzić bardzo daleko”.

Jest też optymistą przed nadchodzącą przerwą. "Tydzień wolnego może nam wszystkim dobrze zrobić – odpoczniemy i poprawimy formę. Oczywiście nie jest łatwo, walczymy, a kontuzji jest sporo. Najważniejsze jednak, że wygrywamy”.