Zwycięskie męczarnie Francji. Wygraną uratowała powtórka rzutu karnego

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zwycięskie męczarnie Francji. Wygraną uratowała powtórka rzutu karnego

Francuska drużyna wygrała po sporym bólu głowy
Francuska drużyna wygrała po sporym bólu głowyAFP
W poniedziałkowy wieczór reprezentacja Francji podejmowała Grecję w ramach kwalifikacji do Euro 2024. Grecy doskonale czytali zamiary Les Bleus i spisywali się nienagannie w destrukcji. Nawet rzut karny skończył się obroną. Dopiero jego powtórka sprawiła, że bezbarwny Kylian Mbappe zaliczył trafienie na wagę wygranej.

Francuzi na Stade de France potrzebowali wszystkich trzech punktów, aby być jedną nogą w Niemczech latem 2024 roku. I tak się stało, choć w ogromnych bólach. Przed wypełnionymi po brzegi trybunami w poniedziałek, francuska drużyna walczyła z Grecją. Grecją psującą krew niemal tak skutecznie, jak w 2004 roku. Ostatecznie jednak Francji zatrzymać się nie udało.

Niski blok trudny do sforsowania

Czerwone, białe i niebieskie flagi powiewały w Saint-Denis w poniedziałkowy wieczór. W wyjątkowo głośnej atmosferze Stade de France skandowało "Allez les Bleus" (Naprzód, Niebiescy) i "qui ne saute pas n'est pas Français" (Kto nie skacze, ten nie z Francji), gdy piłkarze rozpoczęli mecz z Hellenami.

W pierwszych minutach podopieczni Didiera Deschampsa starali się stwarzać szanse, szczególnie na prawej flance. Kingsley Coman został wezwany do akcji, a kilka dośrodkowań spadło na pole karne przeciwnika. Nie było jednak prawdziwego zagrożenia. Grecy, dobrze zgrupowani w niskim bloku, byli w stanie wyczyścić prawie wszystko pod swoją bramką.

Coman testujący defensywę Greków w poniedziałek
Coman testujący defensywę Greków w poniedziałekAFP

W okolicach 20. minuty Francuzom brakowało pomysłowości. Walka w środku pola okazała się trudniejsza niż oczekiwano, a przeciwnicy byli agresywni. Ale Randal Kolo Muani próbował przebić się głową w 25 minucie. Ponownie bez skutku, chyba że za taki uznać rosnącą frustrację Francji.

Później Grecy odzyskali nieco terenu, wciąż uniemożliwiając francuskiej drużynie awans. Dayot Upamecano również próbował główkować z rzutu rożnego w 34. minucie. Piłka wpadła jednak prosto w ręce greckiego bramkarza. Reszta pierwszej połowy polegała na tym, że Mbappé rzucał się w pole karne gości i nic z tego nie wynikało. Został zneutralizowany, co okazało się łatwiejszym zadaniem, niż mogli przewidywać Grecy przed meczem.

Mało miejsca, rzut karny

Po przerwie Francuzi ponownie próbowali ruszyć do przodu, ale znów zostali powstrzymani przez obronę przeciwnika. Sytuacja zmieniła się jednak w 50. minucie, gdy Antoine Griezmann otrzymał cios w skroń w greckim polu karnym. Mbappé wykorzystał rzut karny, choćdopiero za drugim razem. Pierwszą próbę pewnie wybronił Odysseas Vlachodimos. Sędzia Mateu Lahoz - pomimo kontaktu nogi bramkarza z linią - nakazał powtórkę. Tym razem weszło.

Później Les Bleus przycisnęli jeszcze mocniej. Dzięki rajdom Kolo Muaniego prawą stroną byli nieco bardziej skuteczni. Mimo to gra Francuzów nie mogła nabrać pełnego kształtu. Przyczyna? Goście pozostali solidni, pomimo czerwonej kartki dla Mavropanosa (70.). Ba, mieli nawet swoje okazje na wyrównanie i nie pozwalali gospodarzom spokojnie czekać na koniec meczu.

Statystyki meczu Francja-Grecja
Statystyki meczu Francja-GrecjaFlashscore

Strzelanina nasiliła się w ostatnich minutach. Niestety, napastnicy nie byli w stanie trafić do siatki, częściowo z powodu braku dokładności. Wynik już się nie zmienił, ale choćby najskromniejsza wygrana w niezadowalającym stylu to wciąż komplet punktów. Dzięki niemu Francja z czterema wygranymi w czterech meczach może już myśleć o turnieju w 2024 roku. Grecy pomimo porażki pozostają na drugiej pozycji.

Sytuacja Francji i Grecji w grupie
Sytuacja Francji i Grecji w grupieFlashscore