Na ten mecz czekała cała sportowa Hiszpania. Niedzielne okładki wszystkich głównych sportowych gazet poświęcono finałowi w Bazylei - szansie na potrójną koronę i historyczny wyczyn drużyny, która w 2023 r. zdobyła mistrzostwo świata, a rok później sięgnęła po trofeum Ligi Narodów.
„Sen kończy się koszmarem. Angielki odebrały nam marzenia” – skomentował mecz sportowy dziennik „AS” po tym, jak trzy z czterech Hiszpanek spudłowały w serii rzutów karnych, dając tym samym zwycięstwo również niezbyt dokładnym „Lwicom”.
„Hiszpanki były 11 metrów od spełnienia marzeń” – zatytułowała swój komentarz „Marca”.
Według dziennika „El Pais”, hiszpańska reprezentacja grała najlepszy futbol na turnieju w Szwajcarii i pomimo porażki z Anglią w finale, w którym „La Roja” również prezentowała się lepiej od rywalek, może wrócić do domu „z podniesioną głową”.
"Myślę, że byliśmy lepsi, ale piłka nożna to sport, w którym najlepsza drużyna nie zawsze wygrywa" – powiedziała po meczu trenerka reprezentacji Hiszpanii Montse Tome, doceniając wysoki poziom prezentowany na turnieju przez Angielki.
W pomeczowej wypowiedzi hiszpańska zawodniczka Irene Paredes stwierdziła, że „nie zamierza zdejmować” z szyi srebrnego medalu mistrzostw Europy, czym – jak skomentowała „Marca” – dała wyraz zadowoleniu z tego, jak na turnieju grała jej reprezentacja.
„Wyglądały na nie do zatrzymania, a rozbiły się po własnych błędach. Hiszpanki zepchnęły swoje rywalki na liny, ale nie były w stanie ich trafić” – napisał o grze mistrzyń świata dziennik „El Mundo”, posługując się bokserskimi terminami.
Kataloński „Sport” ocenił natomiast, że Hiszpanki „walczyły z odwagą i poświęceniem do ostatniej chwili, ale okrutne rzuty karne uśmiechnęły się do Anglii, która zachowała tytuł”.
Angielskie piłkarki powtórzyły sukces sprzed trzech lat, kiedy triumfowały w ME przed własną publicznością. W finale w Bazylei zremisowały z mistrzyniami świata - Hiszpankami po dogrywce 1:1, ale triumfowały w konkursie rzutów karnych 3-1.