Maresca określił przygotowania do sobotniego zwycięstwa 2:0 nad Evertonem jako swoje „najgorsze 48 godzin” w roli szkoleniowca Chelsea, a pierwsza połowa tego spotkania z pewnością nie poprawiła mu humoru. Włoch wystawił zupełnie inną jedenastkę niż w weekend, ale drużyna z Premier League miała problem ze złapaniem rytmu, podczas gdy wypełniony po brzegi stadion Cardiff City głośno wspierał gospodarzy.
Sprawdź szczegóły meczu Cardiff - Chelsea
Rzeczywiście, Bluebirds jako pierwsi stworzyli groźną sytuację, gdy Isaak Davies dopadł do prostopadłego podania Joela Bagana w 23. minucie. Jednak skrzydłowy pospieszył się ze strzałem i posłał piłkę daleko obok bramki.
W wyjściowym składzie Cardiff znalazło się pięciu wychowanków akademii, podczas gdy pomocnik Chelsea Moises Caicedo kosztował sam 116 milionów euro. Kapitan The Blues pokazał klasę w 30. minucie, kiedy prostopadłym podaniem uruchomił Marca Guiu, lecz bramkarz gospodarzy Nathan Trott obronił nogami przy bliższym słupku. Był to jedyny celny strzał Chelsea w tej części gry.
Po drugiej stronie boiska Filip Jorgensen dobrze zareagował, odbijając zmienione rykoszetem dośrodkowanie Daviesa na słupek i wybijając piłkę na rzut rożny.
Maresca w przerwie wprowadził na boisko Joao Pedro i Garnacho, a ten drugi otworzył wynik 12 minut po wznowieniu gry. Facundo Buonanotte przechwycił podanie Dylana Lawlora i wyłożył piłkę zmiennikowi, który precyzyjnym strzałem zdobył swoją trzecią bramkę w tym sezonie.
Trott chwilę później przeniósł techniczny strzał Buonanotte nad poprzeczką. Ale Cardiff nie zamierzało się poddawać, być może podbudowane wcześniejszymi zwycięstwami nad zespołami z wyższych lig w poprzednich rundach.
Gospodarze dopięli swego na kwadrans przed końcem, a bramka padła z nieoczekiwanego źródła. David Turnbull świetnie wbiegł w pole karne i wykorzystał dośrodkowanie Perry'ego Ng, zdobywając głową swoją pierwszą bramkę od 13 miesięcy. To już szósty z siedmiu domowych meczów Cardiff, w którym oba zespoły zdobyły bramki.
Stadion aż huczał po wyrównaniu, ale siedem minut później kibice Bluebirds znów zamilkli. Było w tym trochę szczęścia, gdy rezerwowy Neto uderzył płasko w kierunku dalszego słupka, a rykoszet od Bagana zmylił Trotta. Dzięki temu portugalski skrzydłowy został najskuteczniejszym strzelcem Chelsea w tym sezonie. Garnacho w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania, a co najważniejsze dla Mareski, The Blues uniknęli sensacji, eliminując ostatnią drużynę spoza Premier League w tych rozgrywkach.
