"Dokładnie po to tu jestem", powiedział 29-letni obrońca oficjalnemu magazynowi bawarskiego klubu. "Zwycięstwo w Bundeslidze było najfajniejszym momentem w mojej karierze. Byłem jak w transie".
W Bayernie Tah ma już ambicję bycia punktem odniesienia w szatni: "Chcę wziąć na siebie odpowiedzialność. Takie są oczekiwania klubu, drużyny, ale przede wszystkim moje własne".
Pomimo presji, Niemiec postrzega tę odpowiedzialność jako "zaszczyt". Podkreśla jednak, że najpierw musi zapracować na swoje miejsce: "Musisz osiągać dobre wyniki. Reszta przychodzi z czasem, z meczami, z wieloma sesjami treningowymi, na boisku i poza nim".
Jako zastępca kapitana Lukasa Hradecky'ego w Leverkusen, Tah wnosi to doświadczenie do Monachium, ale z pokorą: "Podchodzę do tego zadania z szacunkiem i ze wszystkim, co czyni mnie wyjątkowym. Moje przejście do Bayernu było bardzo przemyślaną decyzją. Czułem, że nadszedł czas, aby poszukać zupełnie nowego środowiska".
Środkowy obrońca zapewnia, że kiedy jego czas w Bayernie dobiegnie końca, chce zostać zapamiętany jako "ktoś autentyczny, kto był odważny, kto zawsze starał się brać na siebie odpowiedzialność i który dał z siebie wszystko dla Bayernu".