Henryk Kasperczak wielkie sukcesy osiągnął jako szkoleniowiec Wisły. Pod jego kierunkiem krakowski klub wywalczył trzy mistrzowskie tytuły, dwa wicemistrzowskie i dwa Pucharu Polski. W sezonie 2002/03 doprowadził "Białą Gwiazdę" do 1/8 finału Pucharu UEFA po niezapomnianych meczach z AC Parma, Schalke 04 Gelsenkirchen i Lazio Rzym.
Mecz Wisły z ŁKS zapowiada się jako hit kolejki. Obydwa zespoły wymieniane są jako faworyci do awansu. W premierowej kolejce potwierdziły swoje aspiracje – krakowianie wygrali w Mielcu ze Stalą 4:0, a łodzianie pokonali u siebie 1:0 Znicz Pruszków.
Trener "Białej Gwiazdy" Mariusz Jop będzie musiał zestawić skład bez Łukasza Zwolińskiego, który Mielcu zdobył jedną z bramek. W środę ten 32-letni napastnik został sprzedany do tureckiego drugoligowego klubu Sakaryaspor.
"Mamy przygotowane różne warianty, trenowaliśmy też sposoby rozgrywania ataków bez Łukasza. Wolałbym go mieć w drużynie, bo był jej częścią i znajdował się w dobrej formie. Dawał mi jako trenerowi więcej możliwości i był to napastnik, który gwarantował minimum dziesięć bramek w sezonie" – ocenił Jop.
Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" liczy, że jego zespół jednak poradzi sobie z rywalem.
"Cieszymy się, że wygraliśmy w Mielcu, bo było to pierwsze zwycięstwo Wisły w inauguracyjnej kolejce, od kiedy spadła do pierwszej ligi. Wynik był wysoki, ale nie ekscytujemy się tym, bo to był tylko jeden mecz. Na treningach była pełna koncentracja. Wiemy, jak wymagające spotkanie nas czeka. Nie ma mowy, aby zagrać je na pół gwizdka. Jesteśmy pewni siebie, ale nie lekceważymy rywala. ŁKS w spotkaniu ze Zniczem miał różne momenty. To zespół solidny w defensywie, trzymający kompaktowe ustawienie, jest groźny przy stałych fragmentach. Jest tam kilku zawodników z ekstraklasową przeszłością, a jego kadra została szybko zbudowana" – zauważył.
Sobotni mecz, który rozpocznie się o godzinie 15.00, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Organizatorzy spodziewają się na trybunach około 27 tysięcy widzów.