Zespół GKS, prowadzony przez trenera Artura Skowronka, kontynuuje świetną passę z wiosny, kiedy był najlepiej punktującą drużyną zaplecza ekstraklasy. Straty z pierwszej części poprzedniego sezonu sprawiły jednak, że dla tyskiej jedenastki zabrakło miejsca choćby w barażach o awans.
GKS oba spotkania wygrał różnicą jednego gola i jest trzeci.
Najbardziej imponujący start odnotowała Wisła, która przed tygodniem pokonała w Mielcu spadkowicza - Stal 4:0, a w sobotę, w uroczystej oprawie w związku z uhonorowaniem klubowej legendy - Henryka Kasperczaka, rozbiła ŁKS Łódź 5:0.
W Mielcu bohaterem był Hiszpan Angel Rodado, który do siatki trafił dwukrotnie i od razu wpisał się do walki o trzecią z rzędu koronę króla strzelców. Teraz dołożył jednego gola (59.), ale jego dokonanie przyćmił Portugalczyk Frederico Duarte, który popisał się hat-trickiem między 17. a 33. minutą.
"To była przyjemność oglądać nasz zespół. Zapachniało czasami Henryka Kasperczaka" - powiedział trener Mariusz Jop, który był piłkarzem tamtej, znakomitej Wisły.
Rodado i Duarte to na razie jedyni piłkarze w lidze z trzema trafieniami po dwóch kolejkach.
Sześć punktów ma również beniaminek z Bytomia, który oba spotkania wygrał - bez straty gola - na wyjeździe. W 2. kolejce zwyciężył w Głogowie tamtejszego Chrobrego 1:0 po golu Kamila Wojtyry w 15. minucie.
Z pierwszego zwycięstwa na drugim poziomie rozgrywkowym cieszyła się w niedzielę Wieczysta Kraków, która na stadionie w Sosnowcu, gdzie podejmuje ligowych rywali, pokonała Pogoń Siedlce 2:1.
Dobrze radzi sobie też trzeci z beniaminków - Pogoń Grodzisk Maz., który w sobotę zremisował 1:1 na terenie spadkowicza - Puszczy Niepołomice - i ma cztery punkty.
Puszcza na razie remisuje, bez zwycięstwa ze spadkowiczów jest też Śląsk. Wrocławianie w piątek ulegli w Rzeszowie Stali 1:2. Goście jednak od 22. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Marko Dijakovica.
Grad goli obejrzeli kibice w Pruszkowie, gdzie Znicz przegrał ze Stalą Mielec 4:5. Gospodarze trzykrotnie w tym meczu doprowadzali do remisu, ale na czwarte i piąte trafienie dla spadkowicza znaleźli tylko jedną odpowiedź.
W ostatnim spotkaniu tej serii w poniedziałek w Opolu Odra podejmie Miedź Legnica.