O poranku kibiców Wisły Kraków przywitała informacja, że Łukasz Zwoliński wyjechał na testy medyczne do Sakaryasporu. Trójstronne porozumienie w sprawie jego wyprowadzki było już osiągnięte, a po południu turecki drugoligowiec pokazał piłkarza w nieoczekiwany sposób, w pióropuszu na głowie.
Napastnik wyceniany obecnie na niecałe 200 tys. euro nie musiał się stroić, cały klip został wygenerowany przez sztuczną inteligencję. Motyw nie powinien szczególnie dziwić, ponieważ symbolika plemion Północnej Ameryki pojawia się w Sakaryasporze od wielu lat. Klub ma przydomek Tatangalar, co oznacza bizon w… mieszance języków lakota i tureckiego.
Sakaryaspor to jeden z największych tureckich klubów poza tzw. wielką czwórką (stambulska trójka i Trabzonspor), który w ostatnich latach podzielił los Wisły Kraków i nie może wrócić do tureckiej Super Lig po spadku. Zresztą, sam Zwoliński również przechodzi trudny moment kariery w wieku 32 lat. Jeszcze dwa sezony temu trafiał do Rakowa Częstochowa i miał grać w Europie.
Szybko jednak stracił na znaczeniu i przeszedł do Białej Gwiazdy. W Krakowie spędził cały sezon 2024/25, a również w pierwszym meczu nowych rozgrywek otworzył konto bramkowe. Łącznie rozegrał w barwach Wisły 43 mecze, strzelając 13 goli i asystując przy sześciu kolejnych.
