Machaczew rządził w wadze lekkiej przez kilka lat po tym, jak odebrał wówczas pas właśnie Oliveirze. Brazylijczyk dostał teraz okazję na ponowne zostanie mistrzem, ponieważ Rosjanin opuścił kategorię lekką, a z kolei Topuria pojawił się w niej, przychodząc z wagi piórkowej, w której przerwał panowanie Alexandra Volkanovskiego, a także pokonał jego głównego konkurenta - Maxa Hollowaya. W poszukiwaniu kolejnych wrażeń udał się więc do wagi lekkiej.
Hiszpan gruzińskiego pochodzenia był zdecydowanym fawowytem przed walką z Oliveirą, mimo gorszych warunków fizycznych. Brazylijczyk bardzo szybko w pierwszej rundzie doznał rozcięcia łuku brwiowego, a potem walka przeniosła się do parteru. W nim Oliveira szukał swoich szans, ale Topuria zdołał wstać, a niedługo później posłał piekielny cios prawą ręką, poprawiając jeszcze uderzeniem z lewej strony. Oliveira bezwładnie osunął się na matę, a sędzia był zmuszony przerwać pojedynek.
Przed walką wieczoru doszło do pojedynku o pas mistrzowski w kategorii muszej. Alexandre Pantoja pokonał w niej Kaia Kara-France'a. Brazylijczyk w trzeciej rundzie poddał rywala poprzez duszenie, w pełni kontrolując wcześniej dwie pierwsze rundy. Jego kolejnym rywalem w obronie pasa będzie Joshua Van, który także dzisiaj dość niespodziewanie uporał się z Brandonem Royvalem.