Gala KSW 76 stała na bardzo wysokim poziomie i kibice zgromadzeni w hali nie mieli prawa narzekać na brak emocji, aż osiem z dziewięciu pojedynków skończyło się przed czasem. Tylko Zuriko Jojua i Antun Račić stoczyli walkę na pełnym dystansie, a zwycięzcą okazał się Gruzin, który zdominował Chorwata w zapasach.

Nokaut wieczoru

Nokaut wieczoru przypadł Arturowi Szczepaniakowi, który kopnięciem na głowę znokautował Briana Hooia już w pierwszej minucie walki. Dla Polaka było to piąte zwycięstwo z rzędu i drugie w organizacji KSW. W kwietniu jego rywalem był Bułgar Jivko Stoimenov. Wtedy Szczepaniak wygrał przez duszenie zza pleców pod koniec pierwszej rundy. Zawodnik Team Mixfighter Genk ma, więc świetne wejście do KSW.

Walka wieczoru

Walką wieczoru został wybrany pojedynek Macieja Kazieczko z Francisco Barrio. Podczas pojedynku Polaka z Argentyńczykiem byliśmy świadkami wielu ciekawych wymian w stójce, gdzie obaj zawodnicy starali się zagrozić rywalowi. Były ciosy na głowę, kopnięcia, próby obalenia. W pewnym momencie Kazieczko został mocno trafiony i wydawało się, że zaraz może być koniec walki, ale Polakowi udało się przetrwać i pod koniec drugiej rundy był blisko zakończenia pojedynku. Trzecia runda obfitowała w zwroty akcji, ale to Kazieczko zadał decydujący cios i znokautował rywala.

Poddanie wieczoru

Nagrodę za poddanie wieczoru wywalczył Henry Fadipe, który na tej gali debiutował w organizacji KSW. Reprezentant Irlandii rywalizował z Albertem Odzimkowskim. Walka zakończyła się na początku drugiej rundy w momencie, gdy Fadipe założył Polakowi bardzo ciasny „Peruwiański krawat”, czym przeszedł do historii organizacji. Odzimkowski starał się przetrwać duszenie ze strony rywala, ale ostatecznie poddał walkę i zaliczył czwartą porażkę w KSW.