Federica Brignone, koronowana już na mistrzynię w klasyfikacji generalnej i zdobywczyni trofeum w zjeździe w sobotę, była 20 punktów za Alice Robinson z Nowej Zelandii przed finałem giganta, ostatnim tej zimy.
Odpadnięcie Robinson w pierwszym przejeździe, po wewnętrznym błędzie na drugiej części trasy, znacznie ułatwiło jej zadanie. W jasnym słońcu Brignone, która była druga w pierwszym przejeździe, musiała zapewnić sobie miejsce w pierwszej trzynastce dnia, aby zniwelować różnicę w rankingach i zdobyć trofeum.
Misja została wykonana dzięki świetnemu drugiemu przejazdowi, w którym zbliżyła się na 14 setnych do Lary Gut-Behrami, która już w niedzielę wygrała super-G. Brignone po raz drugi sięgnęła po Puchar Świata po 2020 roku, w którym po raz pierwszy wygrała klasyfikację generalną.
Gut-Behrami, wiceliderka klasyfikacji generalnej, odniosła we wtorek swoje 48. zwycięstwo w Pucharze Świata i 100. podium od debiutu w grudniu 2007 roku. Szwedzka mistrzyni olimpijska Sara Hector uzupełniła podium, tracąc 80 setnych.
Gąsienica-Daniel zakończyła sezon 13. miejscem, ze stratą 5,39 do zwyciężczyzni. W końcowej klasyfikacji slalomu giganta uplasowała się na 18. pozycji.
W środę w slalomie gigancie rywalizowali będą alpejczycy. Już wcześniej końcowy sukces zapewnił sobie Szwajcar Marco Odermatt.