Zawodniczką meczu została wybrana Napheesa Collier, na co dzień występująca w Minnesota Lynx. W sobotę zdobyła 36 punktów, bijąc o dwa poprzedni rekord, ustanowiony w zeszłym roku przez Arike Ogunbowale.
Jej zespół poprawił też rekord punktowy w meczu, wynoszący 143, a ustanowiony dwa lata temu. W spotkaniu wyróżniła się także Skylar Diggins z Seattle Storm, która uzyskała 15 asyst, o cztery więcej od osiągnięcia legendarnej Sue Bird. W sobotę uzyskała triple-double, mając także po 11 punktów i zbiórek.
Najskuteczniejsza wśród pokonanych była Kelsey Mitchell z Indiana Fever - 20 pkt.
Gwiazda jej drużyny Caitlin Clark nie grała, odpoczywając po kontuzji odniesionej w miniony wtorek, ale wspierała swój zespół z ławki rezerwowych w Gainbridge Fieldhouse, gdzie występuje w zespole Fever.
Przed spotkaniem wszystkie zawodniczki z Team Clark i Team Collier rozgrzewały się w koszulkach z napisem „Zapłaćcie nam, co jesteście nam winni”.
"Otrzymujemy bardzo niewielki procent od wszystkich dochodów, które zarabia WNBA, a które oczywiście pochodzą z rozrywki, którą zapewniamy. Dlatego chcemy sprawiedliwego i rozsądnego procentu z tego" – powiedziała Collier, komentując decyzję o takiej formie protestu.
Pomysł zrodził się w sobotę rano na spotkaniu koszykarek. Demonstracja miała miejsce po tym, jak zawodniczki i liga nie doszli do porozumienia w sprawie nowego układu zbiorowego pracy na spotkaniu w czwartek. Koszykarki domagają się lepszego modelu podziału dochodów, wyższych pensji, lepszych świadczeń. Uważają, że istnieje duża rozbieżność między ich oczekiwaniami a ofertą ligi. Jeśli do października nie uda się osiągnąć nowego układu zbiorowego, niektóre, w tym gwiazdy Napheesa Collier i Angel Reese z Chicago Sky, wspominały o możliwości strajku.
Pod koniec meczu w Indianapolis na trybunach rozległy się okrzyki „Zapłaćcie im!”. Niektórzy kibice trzymali transparenty z napisem „Zapłaćcie koszykarkom”.