Po tygodniu ciężkich treningów na obiektach AGH w Krakowie, zarówno motorycznych, jak i taktycznych, biało-czerwoni rozegrali w Trydencie w weekend dwa sparingi, w których przegrali z Senegalem 69:75 i wygrali z grupowym rywalem na EuroBaskecie Islandią 92:90. Przeciwnicy z "Wyspy gejzerów" nie wystawili do tego spotkania najsilniejszego składu. Także trener Igor Milicic próbował różnych ustawień, nie zdradzając rzeczywistej taktyki, jaką przygotowuje z drużyną. Wyniki w przypadku takich meczów nie są najważniejsze. Kluczowe jest przetestowanie określonych zagrywek i schematów.
"Mamy wiele przemyśleń. Oczywiście, aktualnie jesteśmy na etapie zgrywania się. Schematy wypracowane w Krakowie musimy przełożyć na realia meczowe. Gdy w trakcie pojedynku popełni się błąd, nie ma szans na powtórkę. Od razu trzeba więc reagować właściwie. Jesteśmy świadomi, że wiele elementów należy poprawić, ale jest również sporo kwestii, na które możemy patrzeć z optymizmem" - ocenił selekcjoner, cytowany przez oficjalną stronę PZKosz.
W przypadku obu spotkań sztab szkoleniowy wykorzystał długą rotację. Zarówno w sobotę, jak i niedzielę, na parkiet wybiegło po 13 zawodników. Ograniczano także ryzyko przeciążeń - z tego względu minuty kadrowiczów były limitowane. Wielu z reprezentantów Polski jeszcze nie zaprezentowało w tych spotkaniach gry, na jaką ich stać. Plusem tych sparingów była efektywna gra w obydwu spotkaniach środkowego Dominika Olejniczaka, wracającego do kadry po dwóch latach przerwy oraz świetna dyspozycja rozgrywającego Andrzeja Pluty w drugiej połowie spotkania z Islandią, co pozwoliło drużynie wygrać przechylić w końcówce wynik na własną korzyść. Solidne wsparcie dali zespołowi także inni wracający po dłuższej bądź krótszej przerwie - rozgrywający Kamil Łączyński i skrzydłowy Tomasz Gielo.
"Kilku zawodników zaprezentowało się bardzo przyzwoicie. W pewnych fragmentach zagraliśmy na poziomie, jaki od siebie oczekujemy. Po dwóch treningach w pełnym składzie nie wszystkie elementy są w stanie zafunkcjonować. Właśnie dlatego mamy sporo sparingów - tworzymy przez to więcej okazji do sprawdzenia elementów, nad którymi pracujemy" - dodał Milicic.
Środowe spotkanie z Serbią w Belgradzie rozpocznie się o godz. 20. Skład gospodarzy naszpikowany jest gwiazdami, na czele z trzykrotnym MVP ligi NBA, Nikolą Jokiciem. Przed rokiem, w półfinale igrzysk olimpijskich, Serbowie rzucili spore wyzwanie ekipie Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie zakończyli imprezę z brązowym medalem. Teraz są jednym z głównych faworytów EuroBasketu.
Polska i Serbia spotkały się przed trzema laty w Pradze w fazie grupowej mistrzostw Europy. Rywale z Bałkanów wygrali to spotkanie 96:69. Najwięcej punktów dla biało-czerwonych zdobyli Michał Michalak - 17, Łukasz Kolenda - 10 i Michał Sokołowski - 9. Liderem ekipy trenera Svetislava Pesica był Jokic - 19 pkt.
"Ciężko trenujemy, by 28 sierpnia być w pełnej gotowości. Dużo pracy przed nami, ale jak już wspomniałem, w naszych szeregach jest optymizm. Zawodnicy są świadomi, co musimy poprawić, żeby grać lepiej" - zakończył Milicic.

Po powrocie do kraju drużynę czekają jeszcze trzy mecze towarzyskie, już z naturalizowanym ostatnio Amerykaninem Jordanem Loydem w składzie: w Katowicach ze Szwecją (10 sierpnia) oraz w Sosnowcu z Gruzją (14 sierpnia) i Finlandią (17 sierpnia). Na zakończenie przygotowań Polacy zmierzą się ponownie z drużyną Suomi, tym razem w Helsinkach (21 sierpnia).
42. edycja mistrzostw Europy rozegrana zostanie w dniach 27 sierpnia - 14 września w czterech grupach (po sześć drużyn) w czterech krajach: na Cyprze - Limassol, w Finlandii - Tampere, w Polsce – Katowicach oraz w Rydze. W stolicy Łotwy odbędzie się także decydująca o medalach faza pucharowa - od 1/8 finału.
Biało-czerwoni w grupie D w katowickim Spodku spotkają się kolejno ze Słowenią (28 sierpnia), Izraelem (30 sierpnia), Islandią (31 sierpnia), Francją (2 września) i Belgią (4 września). Wszystkie będą się rozpoczynać o 20.30. Do fazy pucharowej awansują cztery najlepsze zespoły.
Tytułu wywalczonego w Berlinie bronić będzie Hiszpania. Biało-czerwoni w Eurobaskecie 2022 zajęli czwarte miejsce, pierwszy raz od 1971 r. awansując do półfinału.