Kolarze mieli do pokonania zaledwie 12,2 km. Pierwotnie etap liczył 27,2 km, ale został skrócony, aby uniknąć kolejnych utrudnień spowodowanych przez propalestyńskich manifestantów.
O zaledwie 0,9 s wolniejszy od Ganny był Australijczyk Jay Vine (UAE Team Emirates-XRG). Trzecie miejsce, ze stratą 8 s, zajął jego kolega z zespołu Joao Almeida.
Portugalczyk to najgroźniejszy rywal Vingegaarda. Duńczyk był dziewiąty z 18-sekundową stratą do zwycięzcy i Almeida w klasyfikacji generalnej odrobił 10 s. Teraz traci do lidera 40 s.
"Myślę, że mogę być całkiem zadowolony z dzisiejszego wyniku. Płaska »czasówka«, taka jak ta, bardziej pasuje masywniejszym zawodnikom" - powiedział Vingegaard.
"Zrobiłem, co mogłem. Szkoda tylko, że nie było to 27 kilometrów, ale nadal możemy być całkiem zadowoleni z wyniku. Czułem się bardzo mocny" - przyznał Almeida.
W piątek kolarze przejadą pagórkowaty odcinek o długości 162 km z Ruedy do Guijuelo. Almeida ostatnią szansę na zaatakowanie Vingegaarda będzie miał w sobotę. Tego dnia etap wieńczy wymagająca wspinaczka na Bola del Mundo. Ostatnie 12,4 km ma średnie nachylenie 8,6 proc. Meta usytuowana jest na wysokości 2253 m npm.
Zakończenie wyścigu w niedzielę w Madrycie.