W piątek zawodniczki ścigały się w Alpach, na siódmym etapie z Bourg-en-Bresse do Chambery (159,7 km). Squiban powtórzyła wyczyn z poprzedniego dnia, triumfując po samotnej ucieczce. Zaatakowała w końcówce podjazdu na przełęcz Granier i niezagrożona dojechała do mety z przewagą 51 sekund nad swoją rodaczką Cedrine Kerbaol i Amerykanką Ruth Edwards.
Ze stratą minuty do triumfatorki ukończyła etap grupa faworytek wyścigu, na której czele finiszowała Włodarczyk. Niewiadoma zajęła dziewiąte miejsce.
Mały kryzys na Col du Granier przeżywała Pienaar, ale na zjeździe do Chambery odrobiła straty do najgroźniejszych konkurentek.
W czołówce klasyfikacji generalnej nic się nie zmieniło: Pienaar ma 26 sekund przewagi nad mistrzynią olimpijską w kolarstwie górskim Francuzką Pauline Ferrand-Prevot oraz pół minuty nad Niewiadomą.
Włodarczyk awansowała na 11. pozycję. Pozostałe Polki zajmują dalsze lokaty.
Od 2022 roku, gdy Tour de France kobiet odbywa się w formule wyścigu ośmioetapowego, Niewiadoma za każdym razem stała na podium klasyfikacji generalnej. W pierwszych dwóch edycjach była trzecia, a przed rokiem odniosła życiowy sukces, wygrywając po niesamowitej walce z Holenderką Demi Vollering.
Tegoroczny wyścig, z udziałem 22 siedmioosobowych teamów, wydłużono z ośmiu do dziewięciu etapów. W sobotę odbędzie się królewski odcinek z metą na przełęczy Madelaine. Wyścig zakończy się w niedzielę w Chatel Les Portes du Soleil.