Łączyński rozegrał w ekstraklasie 511 meczów, najwięcej w Anwilu, w którym występował w latach 2015-2019 oraz od 2021 roku. Z klubem z Włocławka sięgnął po dwa mistrzostwa Polski (2018 i 2019), triumfował ponadto w Pucharze Europy FIBA (2023).
W tym sezonie Anwil uplasował się na czwartej pozycji, jednak nowy nabytek Arki odniósł kontuzję i nie wystąpił w decydujących spotkaniach play off.
W obecnych rozgrywkach zdobywał przeciętnie 7,7 punktu oraz miał 6,1 asysty na mecz. W tej drugiej statystyce zajął piątą lokatę, ale był najlepszym podającym wśród polskich koszykarzy.
W ekstraklasie reprezentował także barwy Polonii Warszawa, AZS Koszalin, Rosy Radom, Polfarmeksu Kutno, Śląska Wrocław i Startu Lublin. Grał również w reprezentacji Polski.
Popularny Łączka nie ukrywa, że do przejścia do Arki przekonała go wizja klubu.
"Rozmawiałem z trenerem Cesnauskisem i prezesem Wołoszynem, z którym znam się bardzo dobrze z czasów wspólnej gry. Zachęcili mnie swoimi pomysłami, w jaki sposób drużyna może wykorzystać mnie i moje umiejętności. Błyskawicznie doszliśmy do porozumienia. Zawsze najwięcej oczekuję od samego siebie. Mam nadzieję, że nadchodzący sezon będzie owocny - nie tylko dla mnie, ale przede wszystkim dla gdyńskiej koszykówki" - powiedział na oficjalnej stronie gdyńskiego zespołu Łączyński.
Bardzo zadowolony z pozyskania tego zawodnika jest nowy trener Arki, który na początku czerwca podpisał roczny kontrakt.
"Kamil na pewno da nam mądrość na rozegraniu i charakter na boisku. Bardzo chciałem mieć takiego koszykarza, który wie jak grać ważne mecze pod presją. A jego rola w drużynie jest bardzo prosta: generał!" - stwierdził Mantas Cesnauskis.