Amerykanin, brązowy medalista w biegach na 5000 m i 10 000 m na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, pokonał 25 okrążeń halowego toru w czasie 12 min 44 s 09, bijąc o ponad pięć sekund stary rekord, który od 2004 r. należał do etiopskiej legendy Kenenisy Bekele (12.49:60).
Fisher szybko objął samodzielne prowadzenie i ustanowił już swój drugi rekord świata w ciągu tygodnia, po halowym rekordzie na 3000 metrów ustanowionym w Nowym Jorku 8 lutego (7.22:91).
Na drugim miejscu w wyścigu, ponad 10 sekund za Fisherem, uplasował się Francuz Jimmy Gressier, który tym samym pobił rekord Europy w tej dyscyplinie z czasem 12 min 54 s 92.
Gressier, który dwa tygodnie wcześniej pobił rekord Francji na tym dystansie z czasem 13 min 00 s 54, a w zeszłym tygodniu pobił rekord na 3000 m, postanowił wrócić do biegania na tym dystansie po tym, jak dowiedział się, że jego pierwszy wyścig, już w Bostonie, "może nie zostać homologowany" z powodu "błędu" zająca, jak powiedział.
Wieczorne występy potwierdziły, że od początku sezonu halowego kilka tygodni temu wyniki na średnich dystansach są śrubowane, szczególnie wśród mężczyzn. Rekordy świata padały od 1500 m (Jakob Ingebrigtsen) do 5000 m (Fisher), poprzez milę (Yared Nuguse, a następnie Ingebrigsten) i 3000 m (Fisher).