Pierwszoligowcy rozegrali w drugim półroczu 2024 łącznie 19 kolejek - 17 z rundy jesiennej oraz dwie z "wiosennej". Teraz, po dwumiesięcznej przerwie, wrócili na boiska.
Już w piątek doszło do dwóch niespodzianek. Grający w roli gościa, ale... na swoim stadionie Bruk-Bet Termalica zremisował z Odrą Opole 2:2, a do przerwy przegrywał już 0:2. Natomiast Arka, w debiucie na jej ławce trenerskiej Dawida Szwargi, mimo przewagi zremisowała u siebie z Polonią Warszawa 0:0.
W sobotę niespodzianek również nie brakowało. Miedź zaledwie zremisowała w Legnicy ze Stalą Rzeszów 3:3, ratując punkt w doliczonym czasie gry, a Wisła Kraków uległa u siebie Zniczowi 0:1 po trafieniu Pawła Moskwika w 27. minucie. Biała Gwiazda po raz kolejny tworzyła atak za atakiem, ale prezentowała się kompletnie nieskutecznie.
Takie wyniki oznaczają, że układ sił na podium w ogóle się nie zmienił. Lider z Niecieczy obecnie 46 punktów i wciąż o pięć wyprzedza Arkę, a o siedem Miedź. Skorzystać na tym mogą zespoły z miejsc 4-6, ponieważ siódma Wisła nie zdołała wejść do strefy barażowej.
Zwycięzcy nie było w sobotnim spotkaniu drużyn z dołu tabeli. Piętnasta Kotwica Kołobrzeg, która dopiero w piątek odzyskała zawieszoną przez PZPN licencję, dzięki bramce w końcówce spotkania Filipa Kozłowskiego zremisowała u siebie z przedostatnią Stalą Stalowa Wola 1:1.
Na niedzielę zaplanowano mecze Warty Poznań z GKS Tychy (o 12:00), Górnika Łęczna z ŁKS Łódź (14:30) i Chrobrego Głogów z Wisłą Płock (17:00), a 20. kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie ostatniej Pogoni Siedlce z czwartym Ruchem Chorzów (19:00).
Bezpośredni awans do ekstraklasy uzyskają dwie najlepsze drużyny, zaś o trzecią przepustkę powalczą - w dwustopniowych barażach - ekipy z miejsc 3-6. Do drugiej ligi spadną trzy ostatnie zespoły, czyli z miejsc od szesnastego do osiemnastego.
