Belgowie poszukiwali nowego selekcjonera po bardzo nieudanym mundialu. Ostatnie mistrzostwa świata w Katarze miały być ostatnim tańcem świetnego pokolenia Belgów, którzy ostatecznie nie wyszli nawet z grupy, w której rywalizowali z Chorwacją, Marokiem i Kanadą.

To właśnie po tak nieudanym turnieju reprezentację opuścił Roberto Martinez, który na mundialu w 2018 roku potrafił zająć z Czerwonymi Diabłami trzecie miejsce mistrzostw świata. Federacja bardzo długo szukała nowego szkoleniowca, aż wreszcie postawiła na Tedesco.

Mimo że ma on zaledwie 37 lat, już dziesięć lat temu zaczynał karierę trenerską w drużynowym zespołach Stuttgartu. W 2017 roku dostał pierwszą większą pracę, jako główny szkoleniowiec Schalke. Później pracował także w Spartaku Moskwa oraz RB Lipsk, z którym w maju ubiegłego roku wygrał jedyne trofeum w swojej karierze - Puchar Niemiec.

Z Belgami podpisał on kontrakt do Euro w 2024 roku. Jego pierwszym i głównym zadaniem pozostaje więc awans na niemiecką imprezę. Federacja określa go jako nowoczesnego trenera z międzynarodowym doświadczeniem, który lubi, gdy jego drużyny grają w ofensywny sposób. Wcześniej nigdy nie zajmował się jednak reprezentacją narodową.

W trakcie marcowego zgrupowania Tedesco zadebiutuje w roli selekcjonera wyjazdowym meczem ze Szwecją. Kilka dni później Czerwone Diabły będą miały wolny termin w eliminacjach, który wykorzystają na towarzyskie spotkanie z Niemcami.