Nie ma półfinału w Rzymie dla Hurkacza, Tommy Paul przerwał zwycięski marsz Polaka

Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Nie ma półfinału w Rzymie dla Hurkacza, Tommy Paul przerwał zwycięski marsz Polaka

Zaktualizowany
Nie ma półfinału w Rzymie dla Hurkacza, Tommy Paul przerwał zwycięski marsz Polaka
Nie ma półfinału w Rzymie dla Hurkacza, Tommy Paul przerwał zwycięski marsz PolakaAFP
To był maraton błędów i nierównej gry, w której obaj zawodnicy mieli (nieco) lepsze i (znacznie) gorsze okresy. Na nieszczęście dla Hurkacza, Tommy Paul złapał drugi oddech w decydującym secie. Po niesamowitym dziewiątym gemie (sześć obronionych break pointów Paula, trzy obronione meczbole Hurkacza) to Amerykanin awansował do półfinału z wynikiem 7:5, 3:6, 6:3.

Obecny sezon na mączce układa się Hubertowi Hurkaczowi bardzo dobrze, choć dopiero drugi raz w czterechc startach udało mu się przejść do ćwierćfinału. W Estoril po przejściu 1/8 wygrał cały turniej i z pewnością tego też życzyli mu kibice na Foro Italico. Naprzeciw pojawił się jednak Tommy Paul, który ostatni pojedynek z Polakiem wygrał, a właśnie zgarnął bardzo cenny skalp, pokonując mecz wcześniej Daniiła Miedwiediewa.

Prześledź ćwierćfinał Hurkacz - Paul punkt po punkcie

Set straconych gemów serwisowych Hurkacza

Znany z ze świetnego serwisu wrocławianin mierzył się z operatorem jadowitego returnu. Nieoczekiwanie, już w pierwszym gemie Hurkacz popełnił błąd podwójny na wagę break pointu, ale z opresji wyszedł dzięki połączeniu swojego potężnego podania i skłonności do ryzyka rywala, który oddał gema nieudaną próbą skrótu. Niestety, skłonność do błędów Hurkacza ujawniła się ponownie w trzecim gemie, gdy po dwóch nieudanych forhendach Paul szybko przełamał. 

Nie złapał impetu, a wyżej notowany wrocławianin odrobił przy pierwszej okazji, gdy passing shot na wagę gema minął czatującego przy siatce Amerykanina. Strata podania powtórzyła się w piątym gemie i tym razem Paul wyszedł na 4:2. Operujący zbyt czytelnym – jak na swoje umiejętności – podaniem Polak nie miał przewagi w gemach serwisowych i dopiero na 3:4 wygrał szybko, by następnie pogrozić rywalowi, który obronił się na 5:3. 

Przy stanie 5:4 Amerykanin serwował na seta i taśma stała się nieoczekiwanie jego wrogiem – zatrzymała piłkę dwukrotnie, a za trzecim razem ułatwiła Polakowi atak otwierający dwa break pointy. Jeszcze dwa punkty Hubi zgarnął po taśmie i przy czwartej okazji przełamał! Co przyszło z mozołem, poszło z łatwością – wrocławianin stracił gema bez punktu, po czym przeciwnik wyszedł na 40:0 i miał trzy piłki setowe. Przy drugiej Hurkacz wyrzucił.

Skrót meczu Hurkacz - Paul w Rzymie
Flashscore

Najpierw jak po grudzie, później jak z płatka

Słabość serwisu Polaka ponownie dała o sobie znać na starcie drugiej odsłony, gdy zaczęło się od przełamania na rzecz Paula. W niewymuszonych błędach było blisko równowagi, ale właśnie brak kąśliwego podania ciążył wrocławianinowi najmocniej. Znacznie równiejszy zawodnik zza Atlantyku wyszedł na 2:0 i wypracował break point na 3:0. Dopiero wtedy bezbłędne skrót, bekhend pod linię i wymuszenie błędu Paula ugasiły pożar na 1:2. 

Trener Boynton musiał już drugi raz w meczu apelować do Polaka, by zachował optymizm. Podziałało? Dwie niecelne piłki Amerykanina pozwoliły odrobić stratę na 2:2, a moment później wrocławianin zanotował dopiero drugiego i trzeciego asa w meczu. Jakby gigantyczny balast spadł z ramion Hurkacza, który nie tylko nie dawał się już zbliżyć przy podaniu, ale i przełamał Paula do zera (!), gdy ten zaczął popełniać błąd za błędem. Jakby poziom trudności w ciągu sekundy spadł drastycznie – 26-latek z New Jersey kompletnie się posypał i w trzech gemach ugrał tylko dwa punkty, przyspieszając koniec partii.

Wywiad pomeczowy Tommy'ego Payla, polskie napisy dostępne w ustawieniach
Flashscore

Epicki dziewiąty gem, ale bez happy endu

Po bardzo bolesnej stracie trzech gemów Tommy Paul zdawał się nie móc dojść do siebie. Przy swoim serwisie mieszał mocne punkty z błędami i stracił gema. Wyraźnie walczył i z Hurkaczem, i z sobą – z przewagi 30:0 przy podaniu Polaka pozwolił rywalowi uciec znacznie łatwiej niż w pierwszej czy na początku drugiej partii. 

Pozbierał się jednak w trzecim, wreszcie bezbłędnym gemie, a czekanie na błędy Paula nie popłaciło Hubiemu, którego bezpieczne wybory w wymianach pozwoliły Amerykaninowi wrócić na 2:2. Gracz z New Jersey wydawał się na kursie, by objąć pierwsze prowadzenie w decydującej partii, ale roztrwonił 40:15 i po trzech nieudanych rajdach pod siatkę dał się ponownie przełamać.

Paul odrobił, chciał iść za ciosem i wydarł wreszcie pierwsze prowadzenie w secie na 4:3, po czym to Polak dał się przełamać na 5:3 po zdobyciu zaledwie punktu przy swoim serwisie. Otwarta droga do wygranej? Nie w meczu tak niskiej skuteczności podających. Paul znalazł się w 0:40, ale tym razem nie pękł – po nieudanej forhendowej kontrze Hurkacza obronił trzeci break point, później jeszcze trzy i w końcu – po fantastycznej wymianie – mógł serwować na mecz! Polak wzniósł się na wyżyny, obronił trzy meczbole, ale nic więcej. Po niebywałym dziewiątym gemie Paul zwyciężył i to on zagra w półfinale.

Statystyki meczu Hurkacz - Paul
Statystyki meczu Hurkacz - PaulFlashscore